środa, 16 marca 2011

Zaczynam prowadzenie bloga.

   No i po wielu przemyśleniach za i przeciw postanowiłem stworzyć blog poświęcony mojej pasji. Nie będzie to jakiś super nadzwyczajny blog, robię go w celu zachowania dla siebie wspomnień z "pewnego etapu swojego życia".

   Może opisze moja historie w wielkim skrócie. Skończyłem technikum informatyczne oczywiście ze zdanym pozytywnie egzaminem zawodowym na technika informatyka i pomimo że mam, jak to mówi większa część moich znajomych "fach w ręku" postanowiłem zostać kierowcą zawodowym. Dlaczego tak postanowiłem opisze w innej poście. Po technikum przez około pół roku pracowałem w firmie TS Grabowski, gdzie nabyłem trochę doświadczenia w zawodzie, oczywiście nie jeździłem za kierownica, byłem pomocnikiem do rozładunków i załadunków. Prace w tej firmie nazywam wprowadzeniem do zawodu, bo wielu rzeczy się dowiedziałem, tych miłych i tych mniej...Przekonałem się że zawód który chce wykonywać tak samo kocham jak nienawidzę, ale o tym innym razem. Po zaoszczędzeniu kilku wypłat postanowiłem zrobić upragnione prawo jazdy kat. C a następnie C+E. Nie była to prosta droga, ponieważ jak większość kojarzy weszły nowe szkolenia na przewóz rzeczy tzn. kwalifikacja wstępna... Tak więc zacząłem na początku kat. C zdana 15 listopada 2010r. zaraz po zdaniu tego egzaminu zapisałem się na szkolenie przewozu rzeczy i udałem się na kurs kat. C+E który zdałem 23 grudnia 2010r. w tym czasie uczestniczyłem już w szkoleniu, na szczęście załapałem się na projekt unii europejskiej i koszty szkolenia pokryła UE. Szkolenie skończyłem pozytywnie zdanym egzaminem państwowym 22 lutego. I tak od tamtej pory do teraz załatwiam papiery ponieważ w naszym kraju trzeba na wszystko czekać i to cierpliwie. Całe szkolenie i koszty z tym związane opisze innym razem.

    Aktualnie czekam na wydrukowanie prawa jazdy B, C, C+E, B+E wraz z wpisanym szkoleniem magiczna cyfra 95 :).

    Mam kilka zdjęć z wcześniejszej pracy, więc przez czas oczekiwania na komplet dokumentów troche powspominam a później będę leciał z bieżącym materiałem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz